Im szybciej uda się rozpocząć perspektywę unijną 2021-27, tym większa szansa, na uniknięcie dziur inwestycyjnych, spowolnienia gospodarczego i upadków przedsiębiorstw – to opinia marszałka Olgierda Geblewicza, który wziął udział w debacie poświęconej nowej kadencji Parlamentu Europejskiego i oczekiwań samorządów. Marszałek nie ukrywa, że nie jeszcze wiadomo, ile środków trafi na Pomorze Zachodnie, ale zarys priorytetów jest już znany.
Gospodarka innowacyjna i zielona, a także inwestycje w ochronę środowiska to główne cele, na które do regionów trafią przyszłe środki unijne. Według zapowiedzi brukselskich urzędników mogą stanowić nawet 60% przyszłych unijnych inwestycji. Nie zabraknie także nakładów na zdrowie, społeczeństwo, zdrowie i tzw. pakiet obywatelski, który ma polepszyć jakość życia mieszkańców. Tak na rozwój patrzy Komisja Europejska, a jedną z dróg do osiągnięcia celów są Regionalne Programy Operacyjne. Ten obecnie wdrażany na Pomorzu Zachodnim, na lata 2014-2020, uruchomił blisko 7 mld złotych unijnych środków. Najprawdopodobniej wiosną lub latem przyszłego roku poznamy pierwsze propozycje wsparcia na lata 2021-2027.
W opinii Geblewicza warto wyciągać lekcje z historii, gdyż niektóre unijne regulacje ograniczają inwestycje, a gdy już zostaną poprawione, to koszty rosną do poziomu trudnego do udźwignięcia przez samorządy. W debacie zorganizowanej przez Polską Agencję Prasową nie zabrakło także dyskusji o ekologii i ochronie środowiska, w tym najpilniejszym zadaniem w Polsce – poprawą jakości powietrza.
W dyskusji wzięli także udział były premier, poseł do PE Jerzy Buzek, marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl i prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.